poniedziałek, 24 marca 2014

ROZDZIAŁ IV


Rozdział IV
„Podróż w nieznanie”

Gdy już wszyscy weszli do jaskini zapadła ciemność. Było bardzo cicho, nikt się nie odzywał. Minutę później z prawej i lewej strony zapaliły się piękne lampeczki. Zbiegały się one w jednym punkcie, na środku jaskini. Cała grupa bardzo się bała, bo nie wiedziała co nastąpi dalej, ale zarazem wszyscy byli podnieceni i czekali na przebieg dalszych wydarzeń.  Carel uspokajał wszystkie stwory, lecz na nie nic nie działało. Lampeczki świeciły coraz mocniej i mocniej ,że aż w końcu w jaskini było tak jasno i pięknie ,że wszyscy rozglądali się dookoła i przyglądali coraz mocniej świecącym lampeczkom. Te świeciły tak pięknie ,że aż zarazem przesadnie. Ściany jaskini były pokryte krysztalikami, podobnymi do cyrkonii. Każdy mały elemencik sprawiał wrażenie idealnego i każdy z osobna miał na sobie wyryte słowa. Na środku jaskini była skała na której leżała zwinięta kartka. Gdy chłopiec ją dostrzegł, od razu powiedział:

-To jest na pewno ta mapa której szukamy !- i pobiegł w jej stronę. A za nim jego stworki. Gdy dobiegli do kartki chłopiec chwycił ją i podniósł nad głową. Radość była ogromna i było to widać w jego dużych, pięknych, błękitnych oczach. Jego zwierzak Culik, który charakteryzował się dobrym słuchem, usłyszał jakieś dziwne dźwięki dobiegające z wnętrza jaskini. Carel jednak nie chciał opuszczać jaskini ponieważ na dworze był już zmrok, słońce zachodziło za horyzont i teraz na zewnątrz było chłodno. Wtedy ziemia pod ich stopami zaczęła się trząść i kruszyć. Nastoletni Carel wsunął rulon za kurtkę i zwołując wszystkie stworki wybiegli z jaskini, unikając spadających kamieni. Gdy tylko wszyscy znaleźli się na zewnątrz, wejście runęło wydając ogłuszający ryk. Eragon zabrał przyjaciół w bezpieczne miejsce, które znajdowało się nieopodal wszystkim znanego miasta „Westerlater”. Miasto to słynęło z najpopularniejszych gwiazd i handlu florą. Gdy młodzieniec i jego stwory dotarli do miasta  Westerlater postanowili iż przenocują w hotelu dla podróżników. Znak który wisiał na drzwiach tego właśnie hotelu przeraził Carela : „Stworom i zwierzakom wstęp wzbroniony !”. Znak prezentował się wściekłą czerwienią. Jednak młodzieniec miał plan, co zrobić, by część jego podopiecznych znalazła się w hotelu. Poprosił by wszyscy poszli za nim w ciemną uliczkę. Gdy wszyscy już tam byli, Carel wyjawił swój plan, a mianowicie mówił tak :
-Mam plan byśmy wszyscy weszli do Hotelu- spojrzał po wszystkich zaczynając swoją przemowę.

- Musimy po prostu się przebrać za ludzi- tu stanął i zrobił głupią minę.

- Znaczy się, wy musicie, bo ja już człowiekiem jestem.!- Carel uśmiechnął się znowu i kontynuował opowiadać o swoim planie.
- Więc Eragon przebierze się w mój długi płaszcz, wymalujemy cie troszkę i będziesz piękną damą. Villa może ty ubierz się w czerwoną bluzę i zielone spodenki, na głowę załóż sobie beret. Tromptus i mniejsi będziecie za dzieci dlatego też macie te białe chustki założyć sobie jako małe pieluszki. (…)- Carel wyznaczył wszystkim swoje ubrania i poszedł z wszystkimi stworami do hotelu. Pani, która dawała im największy pokój w hotelu nie zauważyła różnicy między człowiekiem a stworem. Wszyscy dotarli do pokoju i zdjęli swoje przebrania. Położyli się wygodnie i zasnęli. Niestety w nocy jeden z maluszków Suzin nie mogła spać, ponieważ bała się że ktoś wyjdzie z szafy dlatego spała razem z Carelem. Rano gdy wszyscy ponownie ubrali się w stroje, zeszli na śniadanie. Nastolatek zapłacił pani, która dała im pokój i wszyscy znów poszli w ciemną uliczkę by zdjąć stroje i kontynuować wyprawę. Gdy tak się stało wszyscy wsiedli na smoka i odfrunęli daleko przed siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz